Nóż do papieru
Nóż do papieru
o zaokrąglonym czubku
dobrze leżący w dłoni
ten piękny nóż do papieru
czy bambusowy czy różany
długi wąski jak kolec
a może rączka jest z kości słoniowej
zdobiona w jadeit i hinduskie madonny
tajemnicze nie odszyfrowane symbole
atłasową wstążkę przewleczono
przez dziurkę w szylkretowej rękojeści
drze pachnące lub zatłuszczone koperty
otwiera cudze listy in folio
tyle w nich nieokiełznanych uczuć się
mieści
a z każdym listem przytłacza go lawina
z jakiego drewna go wyrzeźbiono
co za drzewo użyczyło mu ciała
rosło w wonnej od nardu nocy
gdzie ludzie zwierzęta rośliny
zjednoczeni w braterstwie
piją słodkie trujące powietrze
w paradach kłębiących się pierzastych
chmur
dreptają w samotnych procesjach
puszczają niewidzialne pędy
bogini natury
w mgławicach rozdzieleni
widzianych tylko w podczerwieni
rozwodnikom i ladacznicom
nawet umarłym bez litości
którzy o niebo chodzą po prośbie
przynosi złe bądź dobre wieści
choć z niego przedmiot niemowa
przemawia niezrozumiałą mową
zaklina w języku hindi
w niecenzuralnych słowach
chcę wrócić do indii
Komentarze (3)
niebanalny,tylko listów coraz mniej, pewnie niedługo
przejdzie na emeryturę :)
Bardzo mi się podoba :)
Bardzo ładny, ciekawy, refleksyjny wiersz. Czytałam 2
razy. Piękny. Pozdrawiam milutko.