Nóż zbrukany krwią
Powiedziałeś mi „NIE”,
Mimo, że ja powiedziałam
„proszę”,
Powiedziałeś mi „NIE”,
Mimo, że ja błagałam Cię,
Stwierdziłeś, że to bezsensu jest
I dla mnie to oznaczało koniec,
Lecz Ty powiedziałeś mi
„nie męcz już się, dla Ciebie to
początek”.
W jednej sekundzie życie skończyło się
I straciło na wartości,
W żyłach jeszcze płynie krew,
Lecz moje serce bić przestało,
Stanęło w miejscu,
Bić zaczęło, gdy po raz pierwszy Cię
ujrzało,
Bić przestało, gdy Cię pochowało,
Teraz krew tryska pod ostrza nożem,
Delikatne żyły przeszyte rdzawym
ostrzem,
Serce pękło, jak żyły każda po kolei,
powolutku…
Pozostał mi tylko nóż i Twoje zdjęcie,
Na zdjęciu kropla krwi,
Kałuża,
Morze,
Serce nie bije, krwi mu brakuje,
Po palcach ścieka krew niczym czerwone
wino,
Które szumiało mi w głowie każdej nocy,
gdy myślałam o Tobie…
dzwonek telefonu…
już słychać dźwięk karetki
a krew się leje
i nic już nie ma
już wszystko skończone,
Krew wycieka i kończy się powoli,
Słychać już ciągły sygnał- sygnał
zgonu…
Żyłam dla Ciebie,
Umarłam bez Ciebie,
Kocham Cię nadal
I będę Twym Aniołem
I będę Cię strzegła byś nigdy nie
zbłądził,
Byś krwi nie popuścił,
Życia bezmyślnie nie skończył…
Na zawsze Twój Anioł...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.