nuda wyobraźni
Wyobraźnia moja nudząc się pewien
obraz mi stworzyła
był to pejzaż nie przeciętny rozkosz oczu,
który
przy pomocy uczuć ożywiła.
Smutna
brzoza opiekunem w mym widzeniu była,
biała pani niczym
symbol piękna w samym środku tkwiła,
zieleń trawy wciąż pachnącej całe
tło tworzyło
a w oddali w złotym słońcu jezioro się
mieniło,
i
w tym wszystkim ta co moje życie odwróciła
postać
najważniejsza mała śliczna róża,
ta co moją
krew wzburzyła.
Tam na
zboczu góry w cieniu drzew się kąpała,
w dni upalne różę
moją podlewałem,
chciałem ją ożywić ale
ona nadal martwa trwała, .
mijał czas mgła zakryła pejzaż
ten,
mała róża jak milczała tak
milczała,
chociaż nieskończenie kwiatek
ten kochałem,
chociaż moja dusza wciąż płakała.
Już po latach dnia pewnego pomyślałem że za
długo czekam,aż uczucie kwiatek ten
wynurzy,
więc nie będę beznadziejnie
wciąż podlewał martwej róży,
i
gdy miałem odejść stąd na zawsze,
kryjąc
się za czasu zbroją,
usłyszałem cichy róży szept;
-zostań mój kochany,
przecież ja miłością twoją.
Więc się odwróciłem by zobaczyć,
jak ma miłość kwiatek ożywiła,
i
ujrzałem piękną postać,
co się z róży przemieniła.
Komentarze (8)
Troszkę za długie wersy, które burzą rytmikę utworu
rymowanego. Poza tym ja zrobiłbym na twoim miejscu
porządek w układzie wersów, tak, aby rymy były
widoczne. Moja propozycja jest następująca:
Wyobraźnia moja nudząc się pewien obraz mi stworzyła
był to pejzaż nie przeciętny rozkosz oczu, który przy
pomocy uczuć ożywiła
Smutna brzoza opiekunem w mym widzeniu była,
biała pani niczym symbol piękna w samym środku tkwiła,
zieleń trawy wciąż pachnącej całe tło tworzyło
a w oddali w złotym słońcu jezioro się mieniło,
i w tym wszystkim ta co moje życie odwróciła
postać najważniejsza mała śliczna róża, ta co moją
krew wzburzyła.
Tam na zboczu góry w cieniu drzew się kąpała,
w dni upalne różę moją podlewałem, chciałem ją ożywić
ale ona nadal martwa trwała,
mijał czas mgła zakryła pejzaż ten, mała róża jak
milczała tak milczała,
chociaż nieskończenie kwiatek ten kochałem, chociaż
moja dusza wciąż płakała.
Już po latach dnia pewnego pomyślałem że za długo
czekam, aż uczucie kwiatek ten wynurzy, więc nie będę
beznadziejnie wciąż podlewał martwej róży,
i gdy miałem odejść stąd na zawsze, kryjąc się za
czasu zbroją,
usłyszałem cichy róży szept; -zostań mój kochany,
przecież ja miłością twoją.
Więc się odwróciłem by zobaczyć, jak ma miłość kwiatek
ożywiła,
i ujrzałem piękną postać, co się z róży przemieniła.
ładnie i romantycznie.Pozdrawiam:)
W maleńkiej róży kochał się
pozdrawiam:)
Ładna wyobrażnia. Pozdrawiam
trochę mi się przypomniał mały książę jak o tej róży
przeczytałam.
Pozdrawiam serdecznie:)
romantycznie, ale jakby trochę podostrzyć to późny...
Jim Morrison:) miłego wieczoru
Pozdrawiam serdecznie:)dziękuję za wizytę u mnie
Pozdrawiam serdecznie:)dziękuję za wizytę u mnie