O, mowo...
Lodóweczka, kanapeczka,
marmoladka i masełko.
To znana już przyśpieweczka.
Duzi, mali i przejrzali,
mówią do mnie jak do dziecka.
Albo;
Zagaduje jeden z drugim,
mógłbyś koleś kopsnąć szlugi.
To następna nowo moda,
mówić o niej nawet szkoda.
I love you on do niej woła*
leck mich am Ar..., mówi ona**.
Jest dla mnie wielką zagadką;
bawi kogoś taka gadka?
* ang.Kocham Cię
** niem.pocałuj mnie w ....
Tekst zasłyszany w metrze.
Młodzież wracająca ze szkoły takie
m.in.wiodła dialogi.
Komentarze (70)
Bdb ironia Zapminają ze mamy piękny jezyk który tak
kaleczą
Pozdrawiam serdecznie molisiu :)
Tak często jest, że młodzież nie szanuje ojczystego
języka.
Dobra ironia.
Miłego Moliczko paa :))
Śliczne, ostatnio nastała moda na wiersze ironiczne.
Fajna i na czasie ironia...
Promiennego dnia Moliczko:)
A język polski jest tak piękny i bogaty.Szkoda,że
młodzi nie potrafią lub nie chcą z tego
korzystać.Pozdrawiam serdecznie:)
Wiersz bardzo na czasie. Niestety ludzie nie dbają o
piękne wysławianie się, cały czas idzie to w niedobrym
kierunku.
Pozdrawiam serdecznie
być dzisiaj w Gatkach
i gatki urządzać
to powiem spadaj
kiedy wiery mać
słowo ma
też nie jedeni
w słownik znaczenia
muszą spojrzeć
zwłaszcza
kiedy się motylem było
a pan powiedział
'od tyłu'
tak lodóweczka pełna
jak głodyś to rączki masz:)
fajne pozdrawiam
Prawda. Czasem aż uszy więdną i opada wszystko ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
no niby tak, ale...
w domciu, w łóżeczku, z żoneczką, jak zdejmie
śpioszki... cycuszki, pępusio... no, to musi być
bajeczka
a tak na poważnie - bardzo popieram i w rodzinie
wdrażam
pozdrawiam :)
Lubiłem usiąść na ławeczce nad jeziorem. Nastolatki
wychodząc ze szkoły przechodząc wydawali dźwięki,
których w `80 % nie ośmieliłbym się tu przytoczyć.
Przestałem podziwiać przyrodę nad jeziorem.
To jeszcze przecież
mowa kwiecista
posłuchaj meneli
jest zaczepista:)
Pozdrawiam:)
Wulgaryzmy w ustach młodych to przerywniki a rozmowy
brzmią jak więzienna grypsera...o piękna polska
mowo...bardzo dobre spostrzeżenie codziennej
ulicy...pozdrawiam.
Ohydne są te niepotrzebne zdrobnienia. Kiedy
pracowałem w hipermarkecie w dziale reklamacji,
pracownik mówił klientowi - "proszę wrócić po
zakupkach". Aż dziwne, że nie rzygałem. A te dizajny,
startupy, biboardy, trendy... O! Mowo polska! O
wulgaryzmach w dowolnym języku już nawet nie
wspominam. Ostatnio wysiadałem z wnuczką przy NETTO w
Mysłowicach a obok kilku młodzieńców "ukwiecających"
sobie swoje wypowiedzi. Żadnego poszanowania dla
dziecka i dla starego człowieka, czyli mnie.
Szpanowanie znajomością grypsery to jakaś debilna
moda.
Z tych brzmiących obco-języków nie zawsze madre
pamietają słowa
pozdrawiam:)