(O NIM XXI)
mrużył oczy poza tym
Izabela w nielicznych
chwilach uprawiała
jakieś czary
w pocałunku intymnie
listopad lepki niedosyt
w ostatniej pieczonej
gruszce
rozpoznał moje południa
i kruche warstwy ani
jednego upału w zębach
kolorowy księżyc
ocierał się z nim w piersi
nosiłam zadumę chyba
kochał różo-brązy
autor
Izabela0906
Dodano: 2010-01-10 16:18:23
Ten wiersz przeczytano 451 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
subtelnie...bardzo mi się podoba. pozdrawiam
zgadzam się z G72A bezapelacyjnie.. pozdrawiam Cię
serdecznie
Wiersz sklasyfikowałaś jako dotyczący miłości - tak
jest w istocie, nie mniej użyta symbolika moje myśli
kieruje również w stronę erotyku. Być może i jedno i
drugie lub ich synteza jest przesłaniem wiersza - jest
szczery i bezpruderyjny - tak go odbieram. Pozdrawiam
serdecznie :+)
milosc nie jedno ma imie i na wiele sposobow mozna ja
wyrazic
Bardzo pięknie o miłości, ona uskrzydla, pozdrawiam.