"O wiele za dużo..."
Asymetrycznie nie ukazuje światu doznań.
Przechodzę w inne drzwi-bez komplikacji.
Oddycham nieprzytomnie, aż pokaże
oschłość,
zarazem stawiam ciebie po przecinku.
Skromnie wynurzam pastwiska neonu.
Wyrywam teraźniejszość na pola Los
Angeles.
Utykam jedną nogą-przewracając domino,
chcąc kiedyś obudzić w sobie zaufanie.
Niedorzecznie by kochać tylu ludzi,
a jednak inność pozwala na otworzenie
klepsydry.
Poczekaj jeśli słyszysz mój głos,
ON pozwoli doczekać ludzkich usposobień.
(Proszę o szczere opinie :)
Komentarze (4)
czytam i czytam, tajemniczy ON, ktoś ważny, ale kto ma
usłyszeć głos? jeszcze wrócę. możne ci_sza wpadnie ona
świetnie rozbiera wiersze:0 sprzeczności:0
Skromne i pięknie wyłoniłaś się na beju tym ślicznym
wierszem. Witam Cię w bejowej krainie.
Podobnie jak Anna,najbardziej przemawia do mnie
ostatnia strofa, w drugiej zupełnie nie rozumiem dwóch
pierwszych wersów ale to mój problem, myślę że wiersz
opisuje próbę do gadania się ze sobą i światem :
Przeczytałam wiersz na różne sposoby i mam kłopot z
rozeznaniem ile w nim występuje osób.
"Oddycham nieprzytomnie, aż pokaże ( w domyśle on,
chyba, że pokażę) oschłość,
zarazem stawiam ciebie po przecinku."
Podobnie jest z pierwszym zdaniem:
"Asymetrycznie nie ukazuje ( w domyśle on, chyba, że
ukazuję)światu doznań."
W sumie ciekawy wywód i za to daję punkt.