Oaza
wieczór ciepły
jak dotyk letniego wiatru
pachniała macierzanka
siedział
w drewnianej kołysce
na wodną pustynię
rozsypując sieć
w każdym oku
przez mgnienie
smutno się uśmiechał
więziony księżyc:
tonęły w ciszy:
wibrowała muzyką
skrzydeł nocnych motyli
wabionych
refleksem w lustrze
przez które przenikały
jak widma
zapadając się w ciemność
wówczas
na sękatych dłoniach
kwitły kryształy
ciemnoszmaragdowe
jak zawsze przed wschodem
Komentarze (8)
Tak pozno tu zajrzalam,warto bylo.Przepiekny
wiersz.Zapach macierzanki,lodka i tanczace cmy przed
wschodem slonca.Prawdziwa oaza.
Ciekawy, refleksyjny wiersz, tylko co tonęło w tej
ciszy? Czyżby gwiazdy?
ładne metafory, miły nastrój, pomarzyć o takim
wieczorze...
witaj:) wibruje sieć przetykana blaskiem księżyca i
trzepotem zaplątanych w jej oczkach nocnych motyli To
muzyka spokoju i obraz piękna daje wytchnienie Dobry
wiersz Dziękuję i pozdrawiam
Oaza naszej codzienności...szkoda ze tak niewiele osób
zajrzało tutaj...
Mało kto docenił :(.. M.
Bardzo ładnie opisana oaza zwana życiem :)
Nie pasuje mi do całości wers "tonęły w ciszy" kto?
co? .... i kolejne pytanie kto? co? wibrował muzyką?
...po kilku poprawkach wiersz na tak ...pozdrawiam :)