Oaza
Przez rzęsy widzę przekrzywioną linię,
obłęd czy szaleństwo — wchłaniam
synonim,
każdą cząstkę jak kompozycję zapachów.
Potem wkładam buty tylko po to,
by w oddali usłyszeć trzask — twój czy
mój.
Co za różnica, czas nie usunie skutków
trzęsienia ziemi.
Wciąż pożądam błękitnej krwi,
przytulona do pleców wszechświata,
widzę jak karawana mknie w przeciwnym
kierunku.
Komentarze (14)
Fajna taka oaza, pozdrawiam :)
Dziękuję
W pierwszym hauście pomyślałam o czym innym odnośnie
błękitnej, ale ciąg dalszy zweryfikował, bardzo
fajnie:) Super.
Chyba literówka się wkradła w przedostatnim wersie, na
początku
Przedwczoraj przysnil mi sie Czas..., powiedzial, ze
sie dla mnie zatrzyma :))) Zobaczymy za 10 lat :)
Podobno blekitna krew byla calkiem serio u ludzi
jadajacych srebrnymi sztuccami. Biedni srebra nie
mieli. Ciekawe rozwazania. :)
/ chyba "widze" karawane/
Błękitna krew nie zawsze wszystko.
Bywa, że to tylko krew, nic więcej.
Krew czerwona, dobra do życia..Błękitna barwa
wstrzymuje tyle kroków...
pizdrawiam serdecznie
Oaza, to Twój dom, Twój mężczyzna. Niech karawany mkną
sobie obojętnie w jaką stronę w poszukiwaniu celów. Ty
swój już znalazłaś.
Pozdrawiam jak zwykle serdecznie. :)
Tak jak na pustyni tak i w życiu jest gdzieś jakaś
oaza, tylko że wszystkie karawany idą w przeciwna
stronę, bo taka jest ironia losu... pozdrawiam
serdecznie :)
:) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Tak. Czas bywa lekarzem przereklamowanym. Potrafi
leczyć, lecz nie wszystkie rany.
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=fTElKkINIBg
Posłuchaj Ewuniu bo się miniesz z karawaną.
Pięknego wtorku, piękniejszej środy...itd.
"... czas nie usunie skutków trzęsienia..."
Cała prawda.
Miłego dnia.
To dobrze, że w przeciwnym kierunku.
Pozdrawiam. Ciekawy wiersz.
Dobrze jest znaleźć swoją oazę po trzęsieniu ziemi.
(widzę?- przedostatni wers)