Obawa!
Zapytałem się dziś Hani
co mi na to powie,
jeśli sobie "irokeza"
zrobiłbym na głowie.
Kiedy miałem lat dwadzieścia
wtedy były w modzie,
chociaż szczerze powiedziawszy
szkodziły urodzie.
Wspomnę tylko, przecież wcale
mi nie powiedziałaś,
kiedy swoje ciemne włosy
na rude zmieniałaś.
I by nie być gołosłownym
"szczyc" się już przestaję,
bo z takimi to się raczej
na nic nie nadaję!
- Zapuść sobie, proszę bardzo
nawet mnie ciekawi,
czy się tobie jakiś kłaczek
ciut więcej pojawi.
Bo ja myślę, że ty prędzej
łysym możesz zostać,
niż czuprynie irokeza
w twoim wieku sprostać!
Komentarze (30)
Świetne! A ja kiedyś miałam włosy na Limahla :) Dawne
czasy Plastyka :)) Pozdrawiam z uśmiechem Krzysiu :))
:))
:)))
Miłego dnia Krzysztofie:)
Zawsze można zaskoczyć peruką.
Pozdrawiam Krzychu :)
jak się nie ma co strzyc na głowie, to można czasem
zastrzyc uszami, tylko trzeba uważać, by czegoś złego
o sobie usłyszeć ;)
pozdrawiam z uśmiechem
ach, ta Hania... potrafi podnieść na duchu człowieka
;-)
Humor - satyra. Pozdrawiam :)
Ciebie zawsze się humor trzyma.
A jak będą już trzy włoski to będzie problem którędy
ścieżkę poprowadzić.
Miłego popołudnia
Krzysiu w taki razie ja zapuszczam włosy aby na
następnym spotkaniu ukazać się jako IROKEZ
hahahahahaha
pozdrawiam przyjacielu
Uśmiech od ucha do ucha:)trzeba mi go było o tej
porze..dziękuję i pozdrawiam.
Bardzo ciekawa taka obawa.
Krzysiu, a po co Ci taki fryc?
Zafarbuj włosy, jak żona:)
Będzie Ci śpiewała rudy rudy rydz
Jam Twoja:) Twoja wymarzona:))
Fajnie poczytać taki zabawny wiersz.
Pozdrawiam Krzychu :)
O wyższości irokeza na nie irokezem albo odwrotnie. ;)
Serdecznie dziękuję wszystkim za sympatyczne
komentarze:)
Norbercie i tak prawie masz rację:)
Pozdrawiam:)