Obiad
kwiaty na stole
na obiad podane
tej pani i temu panu
pan co kupił róże
pani która róż nie jada
i zaspokaja się fiołkami
kieliszki nektarem wypełnione
niewinnym białym
nie winnym, bo lilijnym
co na to kwiaty...
skazane na apetyt serwujących
łagodnie się uśmiechają
żółty tulipan wzywa do ust zbliżenia
chce złagodzić szorstkość warg
fanom wiosennych pocałunków
czerwone wino nie otwarte
zbyt cierpkie na tą okoliczność
chwilę łagodnego jak płatek odlotu
autor
Sinless
Dodano: 2008-03-31 00:00:52
Ten wiersz przeczytano 759 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Podoba mi sie ten surrealizm. Kwiaty na obiad czemu
nie?