Obiecaj, że już nigdy
Z tomiku: "Obiecaj, że już nigdy..."
Na stacji zamoczonej w łzy,
Tak blisko, a wciąż oddaleni.
Stoimy tacy tylko zawstydzeni,
Nie prosząc wiatru o spokój.
A jeśli to ostatni peron,
Ciężka walizka wielu lat,
Zielona kapota, dziurawy kapelusz,
Pogięty bilet w jedną stronę.
Te tory, co przecinają park,
Słyszały nie jedną historię.
A wciąż taka zimna stal
I takie mokre od deszczu.
Czy staniemy jeszcze obok siebie,
By wspólnie przecinać wiatr?
Ty wiesz, że to w tęsknocie,
Między wierszami, ukryłem nadzieję.
Pociąg odjechał, rozmyła się twarz,
Odjechałem z dziurawą walizką
I ciężkim kapeluszem na głowie.
Rozdarty bilet w pustej kieszeni.
Na trzecim peronie została miłość,
Zmiażdżona o nieczułe tory.
Już nigdy się nie odwracaj.
Obiecaj, że już nigdy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.