Obiecałeś
Obiecałeś mi ogród pachnący,
dom przepiękny wolnostojący.
Obiecałeś życie lepsze niż w niebie,
więc zesłałeś mnie szybko na ziemię.
Obiecałeś szczęście powszeczasy,
ciszę skrywaną przez zielone lasy.
Obiecałeś rodzinę pełną i zdrową,
że uchronisz mnie przed chorobą.
Obiecałeś mi miłość jedną, jedyną,
że dni w niej spokojnie w radości
upłyną.
Obiecałeś, jednym palcem skinąłeś.
Obiecałeś i potem zniknąłeś.
Obietnice-puste słowa...
Codzień więc cię pytam w wieczornej
porze:
-Są obietnice, lecz gdzie ty jesteś, Boże?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.