Obiecywałeś tak wiele
...bo zawsze gdy się zaczyna układać...
Jaka ja głupia,
że tobie wierzyłam,
nadzieje wielkie wiązałam.
Mały przypadek,
moja ciekawość
i nagle wszystko popsuło się.
Lecz wiem teraz,
że jeszcze bardziej kocham cie,
a ty mnie tak ranisz...
Boli mnie serce,
nie chcę już żyć,
chyba zabije się.
Ona jest lepsza?
W czym?
Dlaczego?
Przecież to
barbie chodząca!
Mówiłeś,
że kochasz,
że nie opuścisz...
Obiecywałeś tak wiele.
Żałuję,
że byłam głupia...
Będę uważać
na przyszłość!
***
Komentarze (5)
Tak mi smutno ze przydarzylo ci sie to samo co
mi...podniesiesz sie chociaz wiem ze to boli!
trzeba miec otwarte serce na milosc, nawet jezeli ktos
nas bardzo zranil.... nie uwazaj w przyszlosci, bo
moze odtracic ta prawdziwa, wielka milosc.
.bo zawsze gdy się zaczyna układać...coś pęka coś się
psuje i daleko odlatuje...
Wiersz w bólu pisany. Przykre rozczarowanie. Takie
chwile nas wzmacniają i tak jak mówisz, będziesz
uważać na przyszłość. Pozdrawiam:)
Oj, rozumiem twój ból i to doskonale. Też byłam
raniona wiele razy przez pewien błękit oczu... a ile
ja o nim wierszy napisałam... ech. Śliczny.
Pozdrawiam.