Obieżyświat
Gdy byłem jeszcze mały i
o rzeczach pewnych nie miałem pojęcia
zwracałem oczy ku niebu , ku słońcu
jak gdyby tam w górze istnieje ucho
czułe na moje prośby, na moje skargi i
istniało tam czułe serce podobne do mojego
Przez długie dnie i noce byłem gotowy
czekałem na wiatr pomyślny i w drogę
udawałem spokój i cierpliwość,
siedziałem
na przystanku –jedynym białym kamieniu
Układałem plan w swoje główce
że gdzieś czekają na mnie na świecie
a gdy powrócę znajdę, miłość i nagrodę
Jestem jeszcze mały chłopczyk, dziecię
Siedzę tu i lepiej świat piękny jak biały
kwiat
według mojego w sercu i oczach obrazu i
ludzi którzy będą do mnie trochę podobni
samotny, głodny zbiera mi się do płaczu
Samotny jak kamień marzeniami odurzony
w świecie znajdę piękno, wypłynę na
statku
tu gdzie jestem to tylko mój świat
zburzony
Głęboka cisza wokół a ja czekam pomyślnego
wiatru
Wypłynę w dal, w bezkres gdzie głębokie
tonie
Szelest kroków po żwirze i matczyne dłonie
Głuptasku, chłopczyno- twoje miejsce w
rodzinie
przy matce, siostrach i ojcu siedzącym przy
stole
Zostań świat jeszcze przed tobą, maleńki
pachole
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (1)
Bolesławie wiersz pełen wspomnień
tylko dlaczego nikt do Ciebie nie zajrzał to dziwne
pozdrawiam