W OBJĘCIACH BURZY
"ukołysany" na jeziorze Roś
Dziś w nocy doznałem
szczególnej „pieszczoty”,
chociaż tak naprawdę
nie miałem ochoty,
na żadne igraszki
to Matka Przyroda,
objęła mnie czule
polała się woda,
do tego pioruny
łódką potrząsnęły,
pod naporem wiatru
wanty się napięły,
trwała kakofonia
grzmotów i błyskawic,
trzciny się w pas gięły
od deszczu nawałnic.
Na koi zasnąłem
w śpiworek wtulony,
kołysany wodą -
falą dopieszczony.
Komentarze (11)
Ja bardzo boję się burzy.Wiersz bardzo ładny.
Piękny, zaczytałam się. Pozdrawiam.
Bardzo ładnie, rytmicznie. Przeczytałam z
przyjemnością. Pozdrawiam :)
Ładny wiersz, podoba mi się, pozdrawiam cieplutko
Bardzo na tak:) Pozdrawiam.
zaczytałam ukołysałam ....i u mnie zagrzmiało zaczyna
się burza ....grzmoty potęguje morze ...
ładny klimat wiersza - pozdrawiam;-))))))))
Oj działo się..
Dobrze, że burza poprzestała tylko na takiej
pieszczocie..
Tylko dobrych wiatrów życzę:)
Poczułam to kołysanie:)
Pozdrawiam
Ładnie, o burzliwej nocy. Miłego dnia.
Poeta, wszystko wierszem opowiedzieć potrafi.
Pozdrawiam:)
Ładny wiersz, ja bym nie zasnęła podczas burzy na
jeziorze, zwyczajnie bałabym się.
W ostatniej strofie załamał się rytm albo wkradła się
literówka - "ukołysany" wystarczy zrezygnować z "u" i
cały wiersz zachowa delikatną płynność.
Pozdrawiam:)