Obłęd
Anioły sfrunęły na ziemię
Anioły niebiesko zielone
Po ulicy płynie delfin
Żółty koń grzywą potrząsa
Na ziemię spłynął szał
Słynęły chwile szalone
wszystko chwieje się
Wszystko plącze się
....i pląsa
Bo to taka epidemia Panowie
Taka nagła zmiana na świecie
Może to już będzie koniec
Ktoś przefrunął na komecie
Ktoś podstawił komuś nogę
Wszystko zmienia się
…no sami wiecie
Jeszcze nigdy, przenigdy
W całym wszechświecie
Nie było takiego bałaganu
I co tu zrobić proszę panów
Może by tak surfować
po tęczy jak po morskiej fali
A może by zebranie zwołać
I wszystko podpalić?
bywały głupsze.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.