Obłęd
Ból rozdziera me serce,
ma dusza tobi się w udręce.
Policzki wysuszyły lzy,
w oczach krew zamiera,
cały sens życia umiera.
Duszę się we własnej skórze,
podnieść swe powieki muszę.
Me oczy straciły blask życia,
te rany sa nie do zmycia.
Moje serce krwawi,
całe ciało ból przeszywa,
moja dusza pod okryciem płaczu się
skrywa.
Nie zostawiaj mnie!
Nie doprowadż, by zabrali mnie.
Mimo wszystko bądz ze mną,
niech mnie ze skóry nie obedrą!
Pocałuj, dotknij, obejmij
wszystkie krwawe myśli ze mnie zdejmij,
bo nie czuję radości,
ona u mnie już nie gości.
Komentarze (1)
Popraw błędy, bo trudno czytać wiersz...