Obłęd
proszę o uwagi
Skąd boleść we mnie, która serce toczy,
w smutku zanurza, przelewając żale;
i nie pozwala mieć radosnych oczu,
miotając myślą jak wzburzoną falą?
Szaleństwa bliski, burzą osaczony,
pragnę się wyrwać z tego opętania,
lecz mnie trzymają życia mocne szpony,
nie dając poczuć, czym jest smak kochania.
Komentarze (106)
'i wpędza w smutek...':)))
Tylko nic na siłę. Miłość zazwyczaj przychodzi
niespodziewanie.
Pozdrawiam
Zora2 chyba ma rację - małe korekty pierwsze strofy
nadały jej klasy... a druga strofa świetna, brawo...
pozdrawiam i czytam następne twoje wiersze...
Ale masz fanów swojej poezji!!!Ja od dziś też się do
nich zaliczam,pozdrawiam
Czy już znalazłeś swoje szczęście?Miłość?
Prosisz o uwagi, zatem ośmielam się napisać Ci, co,
moim zdaniem, powinieneś zmienić.
W pierwszej zwrotce zastosowałeś zwrot
- „(…) boleść (…) co nie pozwala” . Przez krytyków
stosowanie zaimka względnego „co” zamiast
przymiotnikowego „który” nosi nazwę cokania i jest
uznawane za błąd stylistyczny. Mam wrażenie, poza tym,
że użyłeś tego zaimka żeby nie powtórzyć spójnika „i”
lub „który”.
I jeszcze zwrot „mieć w radości oczu” – niegramatyczny
i mało logiczny.
Jak naprawić?
Wersja pierwotna:
Skąd boleść we mnie, która serce toczy
i w smutek wpędza wylewając żale,
co nie pozwala mieć w radości oczu,
miotając myślą jak wzburzoną falą?
Po niewielkiej korekcie:
Skąd boleść we mnie, która serce toczy,
w smutku zanurza, przelewając żale;
i nie pozwala mieć radosnych oczu,
miotając myślą jak wzburzoną falą?
W drugiej zwrotce używasz zwrotu „burzą osaczony”
Poprawnie zapis powinien wyglądać tak: „osaczony przez
burzę”.
„Szaleństwa bliski, burzą osaczony,
pragnę się wyrwać z tego opętania,”
O pierwszym wersie i zwrocie „burzą osaczony” już
pisałam, a teraz wers drugi – „z tego” jest
wypełniaczem (dla zachowania rytmu).
Myślę, że powinieneś pomyśleć nad tymi wersami :)
Pozdrawiam. Miłego :)
Wszyscy mają mały wstręt do siebie. Jedyne co
pozostaje, by wycofać się z samokrytyki to inni
ludzie.
Zawsze jakaś boleść w serduchu... Ładnie. Pozdrowienia
:))
Ja odczytuję treść jak tęsknotę, a nie miłość.
Ale może już zapomniałem, może mylę te uczucia?
W każdym razie - bardzo obrazowo i dojmująco opisane
dotkliwe dla podmiotu uczucia!
" lecz mnie trzymają życia mocne szpony, nie dając
poczuć, czym jest smak kochania." Smutne, ale tak bywa
drogi Sotku i nawet gdybyśmy włosy z głowy rwali nie
mamy wpływu na wiele spraw. Po prostu życie toczy się
dalej. Pozdrawiam :)
*****
Wiersz - skarga. rzeczywiście smutny z piękna melodią.
Pozdrawiam
Ładny wiersz, w/g mnie o poszukiwaniu szczęścia i
miłości, bez której ciężko. Pozdrawiam
Twój wiersz też jest cudowny jak i moja modlitwa.
Przykre jest tylko jedno, że chwalisz wiersz jednego
autora, a drugiego już nie. Nie oceniaj utworów przez
pryzmat osób, a treść.
Duch romantyka, strzała amora przeszła obok, ale
tylko na chwilę.Pozdrawiam.