W obłęd wprowadzony...
W obłęd wprowadzony, własnymi czynami,
Już nie martwy jestem w środku,
Po to tylko by, małymi krokami,
Uśmiercać znów, już w zalążku,
Co z destrukcji powstało,
W obłęd wprowadzony, własnymi myślami,
Dzień z nocą mylę, ze smutkiem,
szczęście,
Fałsz z prawdą, w wojnę się bawi,
Zatracając się w swym bezsensie,
Grabiąc, co ze mnie zostało.
W obłęd wprowadzony, własną ideą,
Otworzyłem oczy, zapragnąłem zmian.
Być lepszym! Dalej będąc sobą!
Chcę móc powiedzieć "ja siebie znam!"
Lub całkiem zapomnieć?
W obłęd wprowadzony, własnymi emocjami,
Których wyzbyć, zawszę się starałem,
Bez których żyłem, wieloma latami,
Jałowymi, bez celu, dniem?
Nie mogłem tracić!
W obłęd wprowadzony, własnymi obawami,
Dryfuję, nie próbując znaleźć celu.
Komentarze (2)
ładnie, tylko powiem bo wiersz mi tak bliski...+
Nie trzeba było powtarzać w każdej pierwszej linijce
nowej zwrotki tego samego,co w tytule (fatalnym
zresztą) ani stosować w w całkiem przypadkowych
miejscach przecinków.