Oblizuję zimne usta
daj mi papierowe koszyczki
pełne jabłek z cudzego ogrodu
jak proszki od bólu głowy ‒
uwięź mi jazgot ulicy
między jednym snem
erotycznym a drugim
drastycznie powiedz
ile kosztuje to cudo
‒ ta noc ‒
chciałabym jej dać jakieś imię
©, 4.lipca 2013
Komentarze (28)
@ Angel Boy – dziękuję
@ marcepani – dziękuję
@ M.N. – dziękuję
@ Wiktorze. – dziękuję za wyważony i przychylny post
@ MariuszG – dziękuję
@ Najka@ – dziękuję i jaki płaski i bez wyzwań
byłby świat bez zakazanych owoców i ważne, że
wypełniają głód, tłuczyć nie muszą. :)
@ drops – dziękuję i dodam taki idiomatyzm: „der
Drops ist längst gelutscht” – ma znaczyć „ten drops
jest już dawno wyssany” – czasem budujemy sobie
refugium ze snów, w którym rozmawiamy wyłącznie
półgłosem...
Dziękuję wszystkim raz jeszcze za czytanie i przede
wszystkim za Wasze zastanowienia nad moim utworem.
Pozdrawiam serdecznie.
i to jest to, czego szukam...
dobre!
Tajemnica w pierwszej odsłonie ;)
(od)wieczne powroty ...
czas jest lekiem na całe zło ...
jak w życiu
nie wszystko pomaga
tak na swój ból
Rachunek sumienia się zda w:)
Spróbuję jeszcze raz do niego się zbliżyć bo to
ciekawy wiersz.
"daj mi papierowe koszyczki
pełne jabłek z cudzego ogrodu"
jak proszki od bólu głowy ‒
uwięź mi jazgot ulicy
między jednym snem
erotycznym a drugim
drastycznie powiedz
ile kosztuje to cudo
‒ ta noc ‒
chciałabym jej dać jakieś imię
Tego między dwoma cudzysłowem nie rozumiem.
I tego między snami (dziwaczna forma)
Ale puenta jest boska
Pozdrawiam
Jakiś chochlik wdarł się w mój komentarz
- przepraszam
daj mi papierowe koszyczki
pełne jabłek z cudzego ogrodu
( proszkiem od bólu głowy ‒
uwięź mi jazgot ulicy
ile kosztuje to cudo
‒ ta noc ‒
chciałabym jej dać jakieś imię
a to znowu jest świetne
- ja już jestem taka czepliwa
pozdrawiam
między jednym snem)
erotycznym a drugim
drastycznie powiedz
ile kosztuje to cudo
‒ ta noc ‒
chciałabym jej dać jakieś imię
to w nawiasach mi pasuję
a te między snami mi nic nie gra
W papierowym koszyczku nie przyniesiemy jabłek z
cudzego ogrodu...kradzione nie tuczy i zawsze kiedyś
wyjdzie bokiem i dlatego rozumiem ironiczny klimat
wiersza.Wiersz z górnej półki.Podziwiam i pozdrawiam.
Pozwolę sobie za Marcepani.
Ironiczny erotyk - ciekawe zestawienie.
Pozdrawiam.
Ten wiersz - pisze - znakomicie pisze kobieta
świadoma. Można to czytać różnie:ironcznie,
autoironicznie - a nawet - serio. I kazdy odczyt
będzie pełny i skończony. Niesamowicie podoba mi sie
zakończenie - zwlaszcza w autoironii:jest chwilą
prawdy - mimo świadomości, ze jest jak jest, ze ani
miłość, o której autorka nie mowi, ani - niezwyle
doznanie erotyczne - nie będa wieczne. -A jednak -
chcialaby - aby po jej i jego doznanich pozostał slad.
Znakomity wiersz - bez złudzeń - wiersz dojrzalej
psychicznie i emocjonalnie kobiety, ktora jest wolna i
potrafi - chcieć.
To tak - na moje czucie...
Pozdrawiam (hihi...) - w tonacji udzielającego się
wiersza:)
Owoce z cudzego ogrodu wydają się być smaczniejsze niż
z własnego i tak już jest od czasów Adama i Ewy...
pozostańmy więc lepiej przy oblizywaniu ust, bo to nie
kończy się rozczarowaniem, pozdrawiam serdecznie :)
Nie każde pożycie bywa ekscytujące - chyba stąd ta
ironia - przywykliśmy w erotykach do euforii,
zachwytów, achów i echów - ale kiedy tak sobie czytam
i czytam - coś mi się majaczy - że piszesz Osso po
prostu o rozczarowaniu... ale w sposób metaforycznie
zawoalowany i dobrze :)
Na pewne rzeczy aż brak nazw :) Pozdrawiam serdecznie
+++