Obłoczni
Pośród brwi zadziwionych, znad zmrużonych
oczu,
kędy szeptem wybrzmiewa, dosięgając
szczytów.
Niżej, w rozbłyskach cienie przyczajone
czyta,
delikatnym pomrukiem przez piersi
przetoczy.
Wnet, błękitem rozmaże szarości
przedsenne,
by rozbudzić w ramionach wichrowym
uściskiem.
Zagrzmią śmigłe pioruny, nim ulewa
tryśnie,
zamaczając pościele, sadzawkę wypełni.
Rzęsa się zazieleni, zmarszczy czoła,
bowiem
przez powierzchnie na styku uwolni
iskrami.
Spłyną dłonie jak liście, a my w nich
skąpani,
wśród burzowych uniesień, zatoniemy w
sobie.
Komentarze (24)
niecodzienny ten erotyk.
Z wielkim smakiem napisany wiersz. Gorący a
jednocześnie obłoczny.
Pozdrawiam serdecznie :)
przepięknie i neoromantycznie
Jerzyku
jesteś wielki...
Ogniście.
Wybornie napisany utwor!
Pozdrawiam serdecznie:)
Miało być zagrzmiało.
„Obłoczni” czyli „Nieziemski erotyk” :)
Znakomity wiersz najwyższej klasy, ale Ciebie już
znamy.
Na gościnnym występie?
Pozdrawiam :)
Witaj.Rzęsa pięknie się zieleni. Czytając widzialam
splot dwóch obrazów. Kochankowie w miłosnym uniesieniu
i wiejski iddyliczny obrazek. Zabrzmiało w obu
obrazach.
Pięknie piszesz.
Moc serdeczności.
...to dla mnie jest wiersz, który posiada rym i rytm,
liryczny, płynący...rzekłabym 'apetyczny'