Obłożona
Obłożyłeś mnie dzisiaj maczugą
mężu mój za co? w czym ci zawiniłam?
purpura mej skóry woła o pomoc
a niebiosa milczą...
za co tak karzesz? za dobroć?
zamknąłeś mnie w klatce nie mam wolności
byłeś inny, wrażliwy...
pomyliłeś pojęcia, chciałam czegoś
innego
pragnęłam maczugi rozkoszy
a nie maczugi okrucieństwa...
autor
Irma Penetreyna
Dodano: 2015-08-07 09:47:27
Ten wiersz przeczytano 713 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
dobitna puenta.
Jeszcze raz dziękuję za piękne komentarze. Cieszę się,
że moja wypocina się w jakiś sposób spodobała.
Pozdrawiam :)
Dobry mocny przekaz :)
Dobry ...
+ Pozdrawiam (:-)}
Dziękuję Wam ślicznie za komentarze :) Wszystkich Was
całuję :*
Myślę podobnie jak krzemanka,
ciekawe porównanie tych
odmiennych maczug.
Pozdrawiam:)
Myślę, że pomimo przesłanek
ironicznych, Twój wiersz jest
dramatyczny i refleksyjny.
Wierzę, że nie wynika on
z Twoich doświadczeń.
Pozdrawiam:]
Klimat raczej ironiczny.
maczuga i maczuga, dobre:)
Nie wiem czy zgodnie z intencją autora, ale odbieram
ten tekst o maczugach w tonie ironicznym i przy
puencie się uśmiecham. Może warto zastąpić czymś słowo
"inny" przez wzgląd na bliskie położenie "innego"?
Miłego dnia.