Obłuda
Wielce boleściwy mąż na łożu leży
Zmogła go choroba pewnie jej nie zbieży
Żona w nogach klęczy i klepie pacierze
Chustką łzy ociera i modli się szczerze.
To znowuż w ocknieniu cichutko wyszepta
-"O mój Józku drogi... i zaa łóżka
brzega
lękliwie spoziera czy się czasem
drogiemu
nie polepsza teraz.
A on wzdycha i płacze
O miłości jej prawi
I księdza zaklina by w jego intencji
mszę świętą odprawił.
A ksiądz dobrodziej siwą głową kiwa
I uśmiecha się mile
Wszak wie jak różne są intencje czyje.
Komentarze (8)
+ :)
życiowy wiersz z nutką smutku ...
pozdrawiam:-)
życiowo
Pozdrawiam
wszyscy naciągają (tylko umierający jest szczery)
Obrazowo. Obłuda towarzyszy nam od narodzin po kres
drogi:(
Z "zza" zrobiło Ci się "zaa"
Miłego dnia:)
I księżulko ma dylemat w czyjej intencji się modlić.
Pozdrawiam
:)
Smutny obrazek, tak też bywa, niestety, że w
małżeństwie brakuje miłości, a jest coś zgoła innego.
Dobrej nocy życzę.