OBOJĘTNOŚĆ
Czeluść niepojętą czuję na mej twarzy
Patrzę a jutrzenkę ranek czule żarzy
Mnie pochłania jednak otchłań oczu
Twoich
Zaglądam w ich głębię i już nic nie boli
Kulę się jak embrion na dnie Twoich
dążeń
Przejrzysty jest wybór nieprzejrzyste
żądze
Żywot mój jest prosty wstać pracować
usnąć
Myśli jednak pędzą rozbłyskami lustra
Tam gdzie nie ma troski o swój los
niebogi
Tam gdzie nie krzyżuje nikt podjętej
drogi
Chciałbym żyć na jawie myśli swoje
skruszyć
Zakopać do ziemi być katem swej duszy
Komentarze (50)
Nic tak nie boli jak obojętność. Pozdrawiam ciepło :)
bardzo wszystkim dziękuję
Obojętność jest bolesna...bardzo ciekawy wiersz i
zawarta w nim refleksja...pozdrawiam Robercie :)
Być katem swej duszy.
Jeśli Jej oczy są dobre i wybrane.
To tak.
Dziękuję Sylvia99
Czuje ~ ukojenie ~~~
Witaj. Zerknij proszę na ten wers.
"Chcę śnić w żywocie myśli swoje skruszyć"
chyba "uciekł" rytm.
Pozdrawiam
Spróbuję choć to nie łatwe
I jak tu żyć z ta obojętnością. Moze zamień ją w
marzenia i pasje!
Żyleta dziękuję za przeczytanie i komentarz
Spotykam ją, niestety, bardzo często. I nie jest mi to
obojętne.
Waldi1, tsmat, Okoń, M.N. Dziękuję za przeczytanie
pozdrawiam
życie jest piękne gdy się nim oddycha ...ja się ścigam
z życiem a co mi tam licha ...
Słabo tak żyć schematycznie, obojętność jest do dupy.
Więcej optymizmu.
Fajny wiersz.
;)
Obojętność boli najbardziej.
Pozdrawiam serdecznie