Obojętny
Chodź, zaśpiewam Ci piosenkę…
Jedną z tych najsmutniejszych.
Nie obchodzi mnie to, że zapłaczesz.
Obojętność spycha Cię na drugi plan,
Moja obojętność.
Obojętność sprawia, że jestem
szczęśliwy.
Mimo, iż to śmiech przez łzy.
Ukryty płacz za maską klauna,
Schowany gdzieś w brudnych
prześcieradłach
I łóżku przesiąkniętym seksem bez
zobowiązań.
Chodź zaśpiewam Ci piosenkę…
Tą, która wciąż brzmi tak pięknie.
I choć w mych uszach brzmi tylko skowyt
Aniołów bez zębów pozostanie to tak
obojętne.
Jak to, że zawiodłaś.
A gdy znów upadniesz mnie tam nie będzie...
Komentarze (2)
Niesamowity! Pozdrawiam.
witaj, bolesny wiersz, pod maska obojętności kryje się
żal z niespełnionych marzeń,
samotność.. ładny wiersz, pozdrawiam.