Obok
Powodów rozstań jest wiele,
nie sposób każdy wymienić.
Najpierw przysięga w kościele,
później za mało przestrzeni.
Uciekłeś sprytnie schematom:
parodia związku bez Boga,
wolności nadmiar - czy warto
życiem bezmyślnie szafować?
Już zapomniałam tę miłość,
spiritus movens jest nadal,
a czuję, jakby nie było
i jakbym z wolna znikała.
Opublikowany w prasie: wrzesień 2008 Prabuty
Komentarze (91)
Grażyna Sieklucka, dziękuję za optymistyczny wpis i
pozdrawiam
nureczka, nieraz i podsycany ogień gaśnie :( Dziękuję
i pozdrawiam
Smutna rzeczywistość, lecz prawdziwa. Czasami warto
zacząc wszystko od nowa, cierpliwość popłaca.
Bardzo ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Nie ma się co oszukiwać - miłość jest dla człowieka
napędem, motorem dla działania. Smutne, gdy się wypala
- ktoś nie podsycał tego ognia...
Dobry wiersz.
Pozdrawiam ciepło :)
uwielbiam wielkie uproszczenia:)
catlerone, to wielkie uproszczenie, zbyt wielkie...
(na tej samej zasadzie nie wierzę w
dysleksję - język, pisownię słów
trzeba wykuć, nie ma innego sposobu.
Każdy człowiek zdolny zapamiętać
cokolwiek wzrokowo jest też zdolny
do zapamiętania pisowni. W ogóle
wg. mnie jest wiele chorób ,,wymyślonych,, dla wygody.
demona, w pewnym wieku wydaje się za późno na zmiany.
Czyż przysłowia nie są mądrością narodu? "Starych
drzew się nie przesadza"
Pozdrawiam
Czyli zdrowsze - przecież akceptacja jest ważna :)
Ten chlod, kiedy milosc sie konczy, jedyne co trzyma
to rutyna i wlasnie to oklamywanie samego siebie.
Serdecznosci Zosiu.
Uważam, że to jedno i to samo.
Jednak nadanie temu słowu statusu
choroby jest wygodnym, sprytnym sposobem na
zaakceptowanie w sobie
tej cechy.(spekuluję:)
Lenistwo jest łatwiejsze do wyleczenia :)
Mam podobnie, tylko mówię na to
lenistwo:)
Również życzę
Ja siebie okłamuję permanentnie, we wszystkim. To
chyba prokrastynacja:(