Obrane spojrzenie
Publicznie to ja tego nie zaśpiewam.
Spojrzenie obrane,
twoje z litości,
twoje kochanie,
utonie w szarości.
Wiem to nie od dziś,
wiem że muszę iść,
by nie spotkać cie,
by nie było źle,
w miejscu które krzyczy,
w miejscu które liczy.
Spojrzenia obrane,
twoje z litości,
twoje wbite w ścianę,
ubrane w słabości.
Wszystkie je poznało,
potem cie wyśmiało,
dlatego zostałeś,
zakopałeś spojrzenie
i całą nadzieję
ja się s tego śmieję!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.