W obrazie na wazie
W obrazie na wazie spod Aten
dwie panie półnagie nad stawem
po łące radośnie pląsają,
ich ręce w powietrze wzniesione,
odzienie jak miękkiej mgły oddech,
ni to sen ktoś powie, ni amok.
Powyżej na lirze Apollo
muzycznie Idyllę wokoło
rozwiesza na drzewach w landszafcik,
spośród pni bałuszy lubieżnie
rdzokudły rozpustnik na te dwie,
pół męża, pół zwierza, cap, satyr.
Na błoniach opodal antyczna
jakowaś baśniowa winnica
w niej jasna niewiasta per pedes,
we włosy ma kłosy wczepione,
miecz ostry, sierp złoty, pochodnie,
pramatka łąk w makach — Demeter.
Tę wazę w Helladzie anonim
malarstwem i szlaczkiem ozdobił,
jej kopię na oknie miał dziad mój,
lecz kiedyś wiatr wredny podmuchem
okiennic dzban piękny potłukł ten,
więc tworzę ją sobie z wyrazów.
Komentarze (20)
Dziękuję Marku i pozdrawiam serdecznie :)
Rozbudzający wyobraźnię przekaz w tonie lekkiego
humoru:)
Pozdrawiam:)
Marek
Dziękuję Iris& Sławku. Udanej niedzieli!
Jastrz - musiałem niestety zrezygnować z wisienki.
Pospieszyłem się tą zmianą, a nie pasowała mi do
schematu i rymu do 'dziad mój'.
Cudowny obraz przykuwa uwagę...
Pozdrawiam niedzielnie:)
Bardzo obrazowo o obrazie na wazie. :)
Życzę Tobie przyjemnej, słonecznej niedzieli Czarku.
Lubię takie zabawy językowe. A rym wewnętrzny "więc
tworzę ją sobie ze słów znów" to wisienka na torcie.
Witam serdecznie i dziękuję za miłe słowa oraz uwagi.
Wydaje mi się, że jakkolwiek wcześniej wszystko
wyrymowane było jak trzeba tyle, że językołamliwie to
w wersie 'więc tworzę ją sobie w wersach znów'
sąsiadujące ze sobą litery 'w' mogły nie czytać się
płynnie.
Krzemanka - Twoja wersja trzyma właściwy sens i czyta
się dobrze. Nie pasuje mi jednak do powtarzającego się
schematu w budowie następujących po sobie wersów. Mam
nadzieję, że teraz mój jezykołamacz będzie ciut
łatwiejszy i językom łaskawszy ;)
Moje wszystkim Państwu uszanowanie :))
Na szóstkę!
więc tworzę ją sobie powtórnie.
widziałem w Londynie dokładnie to
pozdrawiam
Bardo plastyczny obraz,
a wiatr jak zawsze to istny diabeł:)
Wiersz ładnie płynie, ms, ale mniej w ostatniej
strofie, mi zgrzyta.
Widzę, że nie tylko mi, a propozycja krzemAnki myślę,
że warta przemyślenia.
Pozdrawiam.
musiał być niezwykły skoro tak utkwił w pamięci.
bawisz się słowem... to widać i słychać i czuć.
pozdrawiam
"wiatr wpadł i ten dzbanek roztrzaskał":)
Bardzo ładny wiersz.
Miłego dnia :)
Jak zawsze bardzo mi się podoba w treści i formie.
Jedynie końcówka jakoś źle mi się czyta, więc
pozwoliłam sobie przeczytać nieco inaczej i mam
nadzieję, że autor mi to wybaczy
Tę wazę w Helladzie anonim
malarstwem i szlaczkiem ozdobił,
jej kopię na oknie u dziada
widziałem, lecz w szale watażka
wiatr, dzbanek ten piękny roztrzaskał.
Pozbieram i w wersy poskładam.
Miłej soboty:)