Obrona Herostratesa
Rozszarpały jelenia, Akteona, własne
psy.
Skonał za to, że liznął spojrzeniem
dosiadającą księżyca odbitego w
jeziorze.
Dobrze, teraz niech ktoś mi powie,
komu potrzebna bogini, biegająca po
lesie?
Albo ten cud świata w Efezie, świątynia
na chwałę owej dzieciobójczyni
przeszywającej córkę
w objęciach skamieniałej Niobe.
Niech zgorze!
Spopielić! Zwęglić w pożodze, wreszcie.
Niechaj z trwogi kapłanki wrzeszczą.
To sprawiedliwość, żadna zemsta. Na pewno
nie
dla sławy, choć szewc bez butów chodzi
i nie zaszkodzi, żeby mnie znano,
wspominając, co ranek przy śniadaniu.
Przecież bronię zasad tylko i własnego
zdania.
Jej bliźniak, Apollo, pieniacz, hołubiący
muzy.
Spaliłbym i opluł również wszystkie
wiersze.
Wielkość tkwi we mnie, burzę, więc jestem
sacrum.
Jednako, wy profani dłużni mi
zadośćuczynienie,
choćby post factum, bowiem prowadzicie na
śmierć.
Nie uda się wam wymazanie imienia, bo
przecież
do dobra maluczkich chciałem się
przyczynić.
Sami widzicie, oprawcy, że nie ma we mnie
winy.
Komentarze (16)
Dobry tekst, Zaś w sprawie pisania o motylkach i
kwiatkach, sądzę, że nie jest ważne o czym, ale jak.
Wulgaryzmy nie muszą być poezją, ale mogą. Tak samo
jest z motylkami i kwiatkami. Poza tym sztuka ma
łagodzić obyczaje, tak jak natura, nawet, gdy grzmi i
straszy trąbą powietrzną jest piękna. Równie piękny
jest spokój po burzy z tęczą, kwiatkiem i motylkiem.
Nie popadajmy w skrajności. Gdy wszyscy rolnicy sadzą
cebulę, jej cena rynkowa spada. Trzeba być sobą. Ty
jesteś.
Świetnie napisane - mbsz. I nic więcej nie potrafię
"napisać odnośnie".
re Halinie; jestem kpiarzem i nieraz wstawiam teksty
wariackie,
ale jeśli tylko jedna osoba czytała by moje utwory
kwaziliterackie,
to uważam, że warto sobie trudu zadać,
bo sam ze sobą nie będę przecież gadać..
Wiktor, masz całkowitą rację:)))) sama sie smieję z
tego co napisałam.
Jurek bałagam Cię o wybaczenie. Niezręcznie to wyszło.
Nie tak miałam na myśli, jak odebrał Wiktor.
Chciałam powiedzieć ze znam z imienia i nazwiska te
kilka osób, które zawsze czekają na Twoje wiersze.
Gadamy czasem o nich.
Raz jeszcze przepraszam.
ad vocem krzemance;
poniewaź przez syna, żonatego z Norweżką
dość często do kraju vikingów latam,
to powiem bez ogródek swoją ścieżką,
że Breivik to nie Herostrates, a psychopata!
aż zajadów od uśmiechu dostałem
kiedy Haliny argumenty poznałem;
fanów nasz autor ma sporo,
bo jak wyliczyła z nią - pięcioro!
to jak oceniać te znakomite Połetki,
co po pół godzinie mają wpisów półsetki?
nie mam wyjścia i muszę
uznać je za geniusze..
Ci współcześni Herostratesi.
W psychologii ukuto nawet termin kompleks
herostratesa.
Cytuję;
"W dzisiejszych czasach osobę z kompleksem
Herostratesa cechuje ciągłe podejmowanie prób,
mających na celu dowartościować jednostkę. Człowiek
taki podejmuje działania, które mają zwrócić na niego
uwagę otoczenia. Chce, by o nim mówiono, wychwalano
go, adorowano. Frustrujące dla takiej osoby będą
najmniejsze niepowodzenia, spychające ją choćby
nieznacznie z pierwszego planu. Potrzeba ciągłej
aprobaty jest bowiem jedną z ważniejszych rzeczy w
życiu osób z kompleksem Herostratesa. Nie cofną się
one przy tym do stosowania technik, mających im pomóc
w osiągnięciu celu. Okłamywanie, szantaż, przemoc
fizyczna a także inne działania, tzw. „po trupach do
celu”. Ludzie Ci są gotowi niekiedy do bardzo dużych
wyrzeczeń, aby ich czyny postrzegano jako wielkie,
światowe osiągnięcia."
Zabawiłem się w wierszu mitologią artemizjańską, celem
wprowadzenia w temat i uzyskania niezbędnej poetyki.
Bardzo ciekawie brzmi ta hipotetyczna obrona
Herostratesa. Do dzisiejszego dnia nie brakuje
naśladowców, którzy swoje przestępstwa uzasadniają
szlachetnymi przesłankami, a tak naprawdę chcą mieć
miejsce w historii (za wszelką cenę). Pierwszym, który
przyszedł mi na myśl, po przeczytaniu wiersza, był
Anders Breivik:( Miłego dnia
a pewnie jest tych czytajacych z uwagą wielu, tak
mysle
dobrej nocy Panom
nie słuchaj Wiktora:)))
nie o kariere przeciez chodzi
wiem dokładnie, ze oprócz mnie jeszcze cztery osoby
czekają na Twoje wiersze,
choc czasem nie wszystko od razu rozumiemy
ten, wspomnienie o ojcu, z zeglowaniem w tle ostatnio
wspominalismy za plecami Autora:)
No, ja też o motylkach i kwiatkach.
Powiada raz motyl do motylki na łące.
- Latasz z kwiatka na kwiatek słodką rosę strącasz.
Przytul się do mnie duszko.
- Mam iść z tobą do łóżka?
Nie gejem żeś? Pyłek zlizujesz z kwietnych prąci
muszę powiedzieć drogi erudyto,
że kariery nie zrobisz na Beju
bo tu lubią i cenią gnioty na jedno kopyto;
(nie szewskie, ze starożytnych dziejów)
tylko motylki, ptaszęta, aniołki, pisane sercem
docenią,pochwalą,pokadzą i polukrują wielce
zatem dla kumatych - ty już nie pisz więcej..
Takiego spojrzenia na Herostratesa nie słyszałam
jeszcze.
Każdy, kto po trupach, zawsze stara się znaleźć jakieś
usprawiedliwienie.
Najbardziej 'gadają' go mnie te słowa, oczywiście z
ironią je czytam.
To sprawiedliwość, żadna zemsta. Na pewno nie
dla sławy, choć szewc bez butów chodzi
i nie zaszkodzi, żeby mnie znano,
wspominając, co ranek przy śniadaniu.
Przecież bronię zasad tylko i własnego zdania.
Sami widzicie, oprawcy, że nie ma we mnie winy.
Ale trochę kontroli przydałoby sie szewcowi mimo
wszystko , świetny wiersz. - usciski