Obrońca
W tym świecie niewinne umierają dzieci,
samotne matki wiążą koniec z końcem
i o sławę walczą udawani poeci,
a ja wciąż czekam na obrońcę.
Stróża narodów tak ze sobą skłóconych,
mordujących się nawzajem w imię
pieniądza,
który opętanym ojcem jest tych mózgów
straconych.
Czy to Bóg jest? Czy nienawiści żądza?
To przecież on stworzył cud, jakim jest
człowiek
lecz później przyznał się, że nie miał
racji.
Dziś jedynie łzy kłamstwa ciekną spod
powiek.
Boże.. oddaję Ci ludzkość do reklamacji.
Gdzie jest ten, który miał nas ratować?
Nazywasz go synem swoim, czy diabłem?
Z taką miłością to możesz się schować..
Nie doczekam się obrońcy, powiedz że
zgadłem.
Dlatego teraz chowam się w cieniu,
zostawiam Ci świat ten biedny w opiece,
niszcz dalej miłość w każdym istnieniu,
pomagaj bogatym, niszcz wiarę w kalece.
Komentarze (6)
Gabii ;)
Ileż goryczy w wierszu... Cóż, problemów nie było w
raju, gdy był jeden człowiek, ale wystarczyło dołożyć
kobietę i.... Pozdrawiam:)))
To ludzie sobie nawzajem 'gotują' taki, a nie inny
los. Pozdrawiam.
Bardzo smutny a zarazem przykry wiersz ładny.
Dobranoc
smutna i celna refleksja ,nie liczą się prawdziwe
wartości a liczy się jedynie pieniądz i sfera rządząca
czyli konkludując bogacą się bogaci biedni nie mają
czego szukać ,czekamy na obrońcę
pozdrawiam serdecznie:))
Prawdziwie wyrażona refleksja dzisiejszych czasów.
Wiara co raz bardziej daleka ludzkości, przebija ją
prawo dżungli 'kto silniejszy ten wytrwa'. A
najsmutniejsze jest to, iż bogactwo osiągają kosztem
najbiedniejszych.Pozdrawiam.