Obrońcom Wisły 1920 r.
Ot, taka "cepeliada" na zamówienie, ale skoro nie przydarza mi się ostatnio nic innego... ;-)
Wzdłuż wstęgi Wisły błękitnej
czerwona fala się toczy,
na zgubę Tej, co pokoleń
patrzyły stęsknione oczy.
Chce we krwi skąpać niewinność
ziemi z rąk wrogów wyrwanej,
"śmierć panom" - grzmiąc na sztandarach,
chce sama być nowym panem.
Lecz na włocławskim bulwarze
karabin w ręku nie zadrży,
nie chybi mężny obrońca,
chociaż przez perły łez patrzy.
Choć grad kul sięga Katedry
i Pałac Biskupi płonie,
wciąż mocniej dzierżą brzeg rzeki
okrzepłe, żołnierskie dłonie.
Wytrwali straceńcy twardzi,
niczym wiślane kamienie,
wyśnili w piasku okopów
snu o wolności spełnienie.
Dziś, spod mogiły na wzgórzu,
dusze wpatrują się czyste
w kujawską krwią okupioną,
błękitną po polsku Wisłę.
Komentarze (4)
dobry wiersz :)
Wiersze historyczno-patriotyczne może pisać tylko
ktoś, kto sam jest patriotą. Chylę czoło.
Piękny patriotyczny wiersz i zupełnie nie rozumiem
dlaczego pomniejszasz jego wagę i znaczenie i kto to u
Ciebie zamówił??? Ja bardzo takie wiersze lubię.
Nieźle, nieźle, można się czegoś nauczyć czyli krótka
lekcja historii. A swoją drogą dobrze znow Cię tu
spotkać, tzn.Twoje wiersze...