Obserwatorzy
Popatrzyłeś w oczy prawie wszystkim tym
ludziom
Ludziom którzy znaczyli dla mnie
wszystko
Zmęczony wyciągnąłeś po mnie rękę żeby
przestali patrzeć na to jak cierpię
Oni ciągle patrzyli
Wiesz
Każda droga do czegoś prowadzi
Nawet jeśli zmierza do wypadku
Złamanego serca
Czy zatłoczonego miejsca w którym się
spotykamy
Każda zadana rana żąda sprawiedliwości
Wiesz
Myślę że chodziło o to żebyś wziął to na
siebie
Spojrzał na nich
I zauważył
To prawie tak jakbyś wyciągnął ze mnie
potwory które zamknęłam w najgłębszej
szufladzie lecz one wracały raz po raz
Stawiając mnie w bałaganie uczuć
Wiesz
W moim sercu jest bardzo dużo miejsca które
mógłbyś już bez przeszkód wypełnić
I chociaż zastanawiam się co poczuli
To wiem że nie czuli tego co czułam ja
Gdy na nich patrzyłam
Komentarze (2)
Ledwie pamięć im mówi, że ongiś
Mocowały się w bagnach i błotach,
Ale tam - na każdej twarzy płonie
Niewidzialna klęska i sromota.
Przeto każdą z owych obcych twarzy,
Gdy nawiedzi mnie święte wspomnienie,
Tak bardzo chciałbym chociaż jeden raz
Obsypać blaskiem, rozpłomienić. Endre Ady
Ano, pezeszłość to my, ból to my, widze tu diszę dość
bolejącą z natury..