OCALENIE
Wyrzucę z siebie resztki złudzeń .
Zasieje w sobie maleńkie ziarenko
nadziei .
Nie dam się wdeptać
w bezsens codzienności
i wyrwę się z tego błędnego koła .
I choć nie jestem integralną całością
,
nie rozsypię się na kawałki
własnej jaźni .
Nadszedł czas ,
w którym nic już nie jest proste .
W psychicznej niestabilności ,
w płynnej materii bytu
nie utonę .
Jest wartość , której gęstość
jest dużo większa
i gdzie można postawić stopę
w miarę pewnie .
To miłość ,
ona mnie ocali .
Wyrówna we mnie
proporcje dobra i zła .
Komentarze (4)
Ostatnia zwrotka jest piękna.
życzę powodzenia :))
świetny wiersz :)
Oki niezły niezły
na +
tworzac idealny okrag yin i yang - podoba mi sie na
Tak:)))poz.