Ocean pustych wód...
A Ty Boże nie obiecuj mi już więcej,
"siódme niebo", to z reklamy "wielki
blef",
to jak wata jest cukrowa co się kręci,
nim ugryziesz, zaraz znika gdzieś - psia
krew!
A Ty Boże już mi nie gróź świętym
palcem,
sam wiesz dobrze że nie dla mnie
aureola,
przyjdź "na kawę", poczęstuje cię
zakalcem,
pośmiejemy się we dwójkę - tak do woli.
Ty wiesz przecież, ze twój świat,choć taki
wielki,
byłby bez nas oceanem pustych wód,
To my Boże: ludzie, ptaki i muszelki,
my jesteśmy tą muzyką pośród nut...
Komentarze (44)
Podoba mi się, taka szczera rozmowa z Bogiem. Świetnie
się czyta!
Pozdrawiam :)
Piękny i jakże życiowy wiersz. Chciałabyś, żeby Bóg
był Ci pomocą, nie tylko sędzią, taki po prostu
przyjaciel.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo przyjemnie i lekko się czyta... Taka ludzka
rozmowa przy kawie
A ja cenię wszystkie pouczenia Boże,
Nawet groźby, że w szeolu skarze zło.
Choć nie wszystko słaby człowiek spełnić może,
Drogowskazem słowa Boga dla mnie są.
Ładnie. Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam:)
Przeczytałem właśnie „Die Kraniche des Ibykus”. Nie
sądziłem, że znasz na tyle J. Niemiecki. :)
Jako skojarzenie po lekturze przyszły mi do głowy
„Lilije” Mickiewicza.
Pozdrawiam najserdeczniej.
Jeżeli oprócz czarnego humoru lubisz też mitologię, to
zapraszam do mnie. :)
Życzę Tobie udanej niedzieli.
Dotarło: po prostu... - płaczę. - Czuję się jak
Peelka, a może jak Ty. - Do zakalca - w towarzystwie
Twoim i Pana Boga - chętnie bym usiadł. I kawę
wypił... - Ech!...
A póżniej - jak zwykle:napisalbym fircykowaty wierszyk
o wyższości beskidzkiego zakalca nad torunskim
piernikiem.
Pozdrawiam Cię jeszcze raz:)
Fajna, przyjacielska rozmowa z Bogiem. Miłej soboty
Sael! - wracam do Twoich wierszy - pieknych za kazdym
razem, pelnych tęsknoty za przyjaznym oparciem -
pisanych z dobrym przekonaniem o ich nieprzemjającej
wartości. O moim osobistym odbiorze nie chcę pisać, bo
odkryć bym się musial nadmiernie; cale moje
rozrzewnienie, brak oparcia w swiecie szklanych
wartości.
Przynamniej mi - może w wyniku nieuprawnionego odbiory
- potrafisz wycisnąć kilka zalosnych łez. - A taki
efekt- dla Poetki - to sama w sobie pochwala - może i
ćoś warta. Pisz! - pisz... - Sael! - tak do nas
mów!...
całuję Cię mocno i serdecznie:)
Z przyjemnością ponownie przeczytałem. A może
napiszesz coś góralko o górach?
Bóg pozwolił ludziom cieszyć się wolnością,
a sam pozostał miłością!
Pozdrawiam!
Ładny, melodyjny wiersz. Dobrze jest tak przyjaźnie
porozmawiać sobie z Bogiem. Nie każdy jednak potrafi.
Podoba mi się w treści i w formie.
Pozdrawiam niedzielnie:)
Mądrze, pięknie - po przyjacelsku...
Serdeczności:)