Ocean rozkoszy
Co noc jestem w twoich snach
Delikatnie pobudzając pragnienie
Odkrywam marzenia
Zanurzam się w nich
Jak w oceanie rozkoszy
Płynę, prądy unoszą mnie
Poddaję się im
Wiem że wypłynę
Aby zaczerpnąć powietrza
Niech porwie mnie Golfsztrom
Zwany miłością
W zatoce się spotkamy
Kusić będę ciepłymi prądami
Mgłą stanę się
Aby na powierzchni wody lec
Miłość ona zmieni mnie
W morską pianę
Z której kiedyś powstanę
I na brzeg twego serca wyjdę
I będę Twoją na zawsze Afrodytą.
Za namową Tomasza dopisałam ostatnią zwrotkę, myślę że już w tym wierszu nic nie brakuję Dziękuję Tobie przesympatyczny kolego:) A jednak coś brakowało...dzięki Robertowi już mamy całość...serdecznie dziękuje obu panom dla was ślę mój uśmiech:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.