Ocean życia...
Każdy jest sterem, żeglarzem i okrętem
Chwyciwszy życia swego ster okrętu
Płynę po bezmiarze jestestwa oceanu
Choć mam już leciwy takielunek
I me burty ciut zmurszałe
Zręcznie wchodzę miedzy życia rafy
Płycizny słów hen omijam
Z dala ludzkiej burzy wypatruję
Skrzętnie mijam kłótni odmęty
Lecz wyczuwam rejsu kres
Szukam portu spokojnego
By uchronił mnie od łez
I zapewnił odrobinę spokoju wiecznego
Bądź zadowolony ze swego rejsu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.