oceaniczne girlandy
jestem wulkaniczną wyspą
bogatą w słodkie źródła
im głębiej tym więcej ciepła
- cennych minerałów
fale pieniące się na skamielinie
przeganiają krzykliwe ptactwo
- dryfujące okręty - cumują
i odpływają po ustaleniu nowego kursu
a ja czuję
/z roku na rok z dnia na dzień/
podnoszący się poziom wody
i bliskość graben*
- już nie przeraża perspektywą
całkowitego zanurzenia
* graben - rów tektoniczny
autor
Donna
Dodano: 2018-02-15 19:43:11
Ten wiersz przeczytano 761 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
:)
Dobra refleksja i skłania do myślenia:)pozdrawiam
cieplutko:)
Podoba się.
Pozdrawiam :)
Pięknie metaforycznie przyrównane życie do
wulkanicznej wyspy i otaczającej ją wody, a także
pogodzeniem jego skróceniem, świetny wiersz, jak to u
Ciebie Danusiu, jak zawsze na wysokim poziomie.
PoZdrówka cipełe ślę :)
Świetna refleksja pozdrawiam serdecznie;)
Niczym mityczna Atlantyda...
Bardzo dobry wiersz Danusiu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz zapewne jest do zrozumienia jako krytyka
działalności ludzkiej, która prowadzi do ocieplenia
klimatu ziemskiego. A ja też napisałem o wyspie
Danuto. :)
Życzę spokojnego weekendu.
Ciekawy wiersz z chwilą zadumy...
Miłego dzionka Danusiu:)
Bardzo ładna refleksja.
Pozdrawiam :)
Kiedy woda zaleje wulkan - wyspa zginie, ale jakie to
będzie piękne widowisko...
piękna autorefleksja Danusiu, bije od Ciebie
niesamowita mądrość :)
pozdrawiam ciepło
i to jest piękne...
Bardzo mi się podoba. Puenta smutna.
Pozdrawiam Donno:)
Witaj Donna
Piękna refleksja...zatrzymałaś wierszem. Pozdrawiam
serdecznie :)
Pójdę tropem krzemanki, "człowiek jako wyspa na
oceanie". Dalej w wierszu tylko gorzej, czeka
cierpliwie i bez protestu na zatopienie. Gdyby tak
myśleli Holendrzy, dawno by już ich Ojczyzny nie było.
Może nie wszystko stracone!