W oczach śmierci
Każdy ma swój czas...
Jej oblicze
jej smak, jej siła
budzą we mnie strach...
Na co dzień nie jest mi znana
nie myślę wtedy, że jej obecność
pojawia się kiedy nie czuwam
ten fakt zwiększa mój strach...
Kiedy zaczynam wnikać
kiedy uruchamiam wyobraźnię
to wiem, że istnieje
że jest i czyha by zamącić
w ludzkim istnieniu
w końcu jest cząstką nas
etapem wpisanym w dzieje człowieczeństwa
Nasyca me ciało dreszczem
rozszerza moje źrenice
owiewa niepewnością
zabiera uśmiech, spokój
zagląda do środka moich myśli
słucha przyspieszonego oddechu
zna bicie mego serca
zna czas kiedy ma przyjść
Od wieków ciągle ta sama
Śmierć w swojej całej odsłonie
Budząca przerażenie, lęk
Strach o kolejny dzień...
...wpisana a jednak wciąż tak niespodziewana i trudna dla istnienia....
Komentarze (3)
piekny ...
pozdrawiam
Każdy się jej boi-a może śmierć okaże się dla kogoś z
nas przepustką do lepszego świata. Ci co żyją nie
krzywdząc innych, są dobrymi ludźmi, nie muszą się jej
obawiać. Piękny wiersz
czekanie końca,strach przed końcem,jest akceptacja
śmierci,wiersz pełen przesłania.Pozdrawiam