Oczekiwanie
Znów coś się ze mną dzieje,
Kolejny raz tracę nadzieje...
Świat staje się taki pusty,
Zamknięty na dwa spusty.
A ja jak mała,wystraszona myszka,
Uciekam do swej norki,
Gdzie nie dopadną mnie żadne stworki...
Zaszywam się w niej
I czekam na nowy dzień...
Dzień pełen słońca,
Radości bez końca...
Choć w oczach wygasa ostatnia iskra,
A po policzku toczy się mała,biała kra,
Którą jest niewinna,mała łza.
To wierze w ten dzień,
Że w końcu zniknie zły sen,
Odejdą złe wspomnienia.
Żale i smuteczki znikną pod łóżkiem.
Z szarego konta powróci uśmiech,
Którego kiedyś nie było końca.
Na policzkach nie będzie już łez...
Czy to kiedyś nadejdzie?
Czy to może po prostu będzie tylko sen?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.