Oczekiwanie
Dzień mój soplami i mrozem porosły
ranek w ciemności ciepła zapragnął
Nie piszesz, wołam w ekran cichym głosem
patrzę nieprzerwanie w niego smutna
twarzą
Ty mnie co dnia poznajesz niezłomnie
gdy niosę śpiewne wersy z kryształowej
doliny
z piersi wydobywam tęsknoty ogromne
przyjdź kazdego dnia, o każdej godzinie
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (3)
Jestem:-) :-) :-) . Przepraszam. Wiesz Bolesławie, że
lubię żartować, nie każdemu to się podoba. Pozdrawiam
serdecznie
Piękny wiersz przepełniny ogromną tęsknotą
Pozdrawiam serdecznie i życzę by przyszła :)
Smutna i piękna tęsknota w wierszu.
Jak przeczyta,to przyjdzie Bolesławie.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję
za miłą wizytę:)