Oczekiwanie
Karmiąc
oddechem
waniliową
ciszę
wyciągam spod
kołdry
resztki
nocnego niesnu
zawinietego
w
Twój
zapach .
Błękitna
pościel - jak krwawe myśli -
nietknięta ,
choć oboje
w niej
spaliśmy ,
odmawia
zeznań
mimo ,
że
tak czule
do niej
mówie .
Lunatyczny
księżyc
usypia
zniechęconego
anioła stróża ,
który zapomniał
już
co
to
wiara .
Tajemnica
bycia
we
dwoje
złożona
na
katafalku
poranka
czeka
łagadnie
na
pogrzeb .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.