Oczekiwanie - Przeczucia cz.5
Przyszli po mnie…
Gestapowską powagą rzucili wiersze na
podłogę
Ruchem zdecydowanym i twardym, kunszt
manipulacji
Nie złamią mnie znam tę metodę
Czytaliśmy Twoje wiersze, potrzebujesz
separacji
Będziesz obserwowany, koniec sztuczek
dziecinnych konspiracji
Doigrałeś się, sam pragnąłeś gnicia w
inwigilacji
Zmienimy ton Twych aspiracji
Światło w oczy
Imię! – Ignor
Lat! – 33
Nazwisko! – nie znam
Wiadrem wody w twarz strumieniem
Silnie i zdecydowanie
Po co wam me myśli, to moje sumienie
To nie wasze zadanie
Światło w oczy
Kijem w plecy.. koło tortur już się
toczy
Chcecie wiedzy to ją otrzymacie
Daję wam szczerość i szczerości wymagam
Żyję dla dobra, wartości, tego czego
zabraniacie
W świecie ideałów i niespełnionych marzeń,
Błagam
Marzenia i cele są po to żeby do nich
dążyć
Nie je osiągać, wokół piękna jądra
drążyć
Nigdy go nie dopaść
Spełnione ideały stają się puste i
nijakie
Stawiajmy cele wysoko, powyżej
możliwości
Tego kunsztu, ucznia brakiem
Czuję widmo wrażliwości
Jesteś naiwny !
chcesz naprawiać świat wierzysz w ideały
złudną zmorą pustki wypełniasz świat
cały
Do izolatki
Jestem szczęśliwy, w objęciach klatki
Jak dziecko w łonie matki
Czekam… na czas spełnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.