W oczekiwaniu na wiosnę
Żółciutkie jest wiosną słońce,
małe kaczuszki, kaczeńce,
na drzewach pączkują liście,
a w głowie zielone myśli.
Te moje myśli szalone
z uśmiechem w świat wypuszczone,
witają Panią Wiosenkę
przybraną w tęczową sukienkę
i zwiewne fatałaszki.
A ona, muza wyśniona,
kwitnąca i roztańczona
przynosi kaczeńce na łąki
(kwiatuszki takie małe,
żółciutkie i jeszcze nieśmiałe),
kaczuszki, kotki, zajączki
i rozśpiewane ptaszki.
Czas to jest dziwów i szczęścia,
spełnienia cudu poczęcia,
powszechnego rozkwitnienia,
błogiego rozanielenia
i ciepłych szalików kres.
Tak więc promyczek i pączek
dały szaleństwu początek
i rewolucji światowej
(Ta cała normalność na dłużej
bardzo człowieka nuży!)
po epoce lodowcowej,
a z myśli zrodziły wiersz...
Bo poezja jest jak wiosenka
w drobiazgach życia zaklęta.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.