w oczekiwaniu na wiosnę (i nie...
troche niby prozy...
Zamykam oczy, wokół cisza niezmącona i
wieczór
czasem tylko słychać trzepot ptasich
skrzydeł.
Już niedługo kosy i skowronki powrócą na
dobre,
może one odmienią trwającą złą passę i
ocieplą
ten zimowy i chłodny okres wielu
niepowodzeń.
Chociaż w mojej głowie nie brakuje
nadziei,
a motyle przecież w brzuchu wciąż wirują
tyle wytrzymuję, walczę i pewna jestem
swego
to jednak dopełnienia wciąż się
dopatruję,
aby wyrwać się z objęć codzienności
szarej
promieni złocistych gorącego słonka brak
zieleni wokół i śpiewu ptaków w ogrodzie
i Twojej dłoni, dostępnej w każdej
chwili
blasku Twych oczu, figlarnego uśmiechu
stęsknionego serca, ciała zmysłowości
.........................................
ale na Ciebie muszę poczekać dłużej niż na
wiosnę
nie ważne - taka miłość jest tego warta
Kochany bedę czekać - aż do ostatniego tchu.
Komentarze (4)
Warto czekac!!!!!
czasami warto czekać
Czekaj kochana czekaj, jeśli to prawdziwe uczucie z
jego strony to warto jestem w podobnej sytuacji tylko
może odwrotnej.
Kibicuję :)
Trochę prozy a ogrom uczucia. Zgubiła się literka
p'r'zecież :)