Oczekująca, oczekiwanie
Zima oczekiwana zacznie się bielic
wokoło
bielą obsypie niejedno szczęscie
co ramie ramię, czułe długie spojrzenie
imię ma miłość, najpiękniejsze ukojenie
Zakwitnie cudownie spojrzeniem w oczy
motylem rzeźba szczególną mrozu na szybie
odfrunie wiosną jak łza co się broczy
spadnie niechybnie na wiosenna ziemię
Nie wszystko bezwietrznie przeminie
okres świąt, prezenty i on co ma wrócić
lampiony nadziei co oświetlą wielu drogę
święta, tulić to wszystko co sercu drogie
Za oknem noc- dzień w mroku śpi
drogi i luby w drodze, daleki krąg
czeka dziewczyna samotnie śni
trzyma za niego kciuki obu swych rąk
Za oknem wiatr w gęstwinie drzew
to jego w tęsknocie podróżny śpiew
daleka jego droga przez głuchy las
drogę mu oświeca plejada gwiazd
wróci do drzwi zastuka znanym sygnałem
zamrze dziewczynie sercem omdlałym
Godziny czekania w niepokoju, rozterce
wrócił! wita go wypełnionym miłością
sercem
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
Ładnie Bolesławie:-)
Pozdrawiam
Ślicznie z miłością.
bardzo zachwycona serdeczności
Jestem zachwycona Pana wierszem :-) bardzo