Oczy...
-Oczy ci się śmieją...
Czy to możliwe, by
iskier tysiące w nich
się rozbudziło?
-Uśmiechasz się do mnie wzrokiem.
Czemu blask mych oczu
bierzesz za radość,
którą w sobie kryję?
-Są jak tafla oceanu.
Widzisz może w tej wodzie
tonącego titanica
i ludzi wołających
o pomoc?...
-Już się nie uśmiechasz...
Tylko w marzeniach
me oczy się śmieją..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.