Oczy
Wszystko na świecie ma
kolor światła
który noszę w sobie jak
filuterny monokl
Moja soczewka w środku
jest jak kobieta
Igra ze mną albo
słucha każdej prośby
W zależności
od dnia czy humoru
I choć jednego
barwię moje źrenice
wedle uznania
Następnego
mogę tylko
zagryźć zęby albo powieki
Bardziej nienawidzę jednak
zewnątrz
bo każdego dnia
mijam tych którym
oczy pozwalają
tylko na jeden zestaw barw
I wtedy haust dumy
wybija zwykle szarość
z czarująco niezmienną
obojętnością
Czekam na kolejną
zmianę warty
towarzysze moich spojrzeń
Komentarze (10)
Super. Barwienie źrenic wedle uznania. Super.
Niespotykane skojarzenia. Piękne.
Sacrapedro czemuż to. To mój ulubiony opis mnie ;)
Dziękuję Isana:)
Z oczu wiele można wyczytać, ciekawy wiersz skłania do
zadumy.
Autorze! Nie zgadzam się z wpisem na Twoim
profilu,zmień go!
Hm wiem co to jest monokl i jak się go nosi.
Umieszczenie go wewnątrz było jak najbardziej
zamierzonym zabiegiem lirycznym i obawiam się, że po
odrzuceniu tej metafory cała reszta traciła sens:)
Dziękuję wszystkim za komentarze. To miłe z waszej
strony ;)
Monokl,choćby nawet filuterny nosi się zewnętrznie na
oczodole,a nie w sobie - metafora nie bardzo trafiona.
Ola! Jeśli już chcesz, jak zwykle, wpisać taki
filozofujący komentarz, to przynajmniej nie przekręcaj
znanych porzekadeł, bo wychodzi to bez sensu. Oczy są
zwierciadłem duszy, a nie źródłem - zapamiętaj gdy
znowu będziesz się chciała popisać pod czyimś tekstem!
piękny wiersz; mądrze o oczach:)Pozdrawiam.
Oczy żródłem duszy. Pozdrawiam
Czy te oczy mogą kłamać.... :))Pozdrawiam serdecznie
Bardzo rozciągłe o oczach. Ja również, o oczach. Tyle,
że krótko.