Oczy poety
Spójrz w moje oczy i powiedz, co widzisz
Przez zasłonę szklaną, która je okrywa.
Z każdą dnia chwilą bardziej nienawidzisz
Ciała, co duszę moją tak haniebnie skrywa.
Patrzysz i widzisz puste wargi
Głoszące światu bełkot niepojęty.
Ja dusz tysięcy usłyszałem skargi
I zabrałem głęboko w duszy mej odmęty.
Pomogłem wielu, lecz pomoc mnie mija.
Nie w przyjaciołach, ale w pustej karty
stronie
Szukam natchnienia, co mi dech zabija
I sprawi, że dusza moja znów zapłonie.
Daremna tułaczka i szukane cele,
Gdy samotnie siedzę na krawędzi nieba.
W głowie mojej myśli gorejących wiele,
A w sercu się pali końca dni potrzeba
Komentarze (8)
podmiot liryczny niesamowicie wrażliwy... aż zanadto,
dlatego samotny... Twoje wiersze są mi bliskie...
nie zawsze są smutne oczy poety, choć niestety spójrz
w moje oczy, znajdziesz tam uśmiech... zapraszam :-)
Jak na początkującą osobę to bardzo ładny wiersz:)
Czasem też czuję się tak samotnie mimo,że wokół
ludzie,ale nie poddawaj się..będzie dobrze:)
Powiem Ci szczerze; na beju możesz znaleźć wrogów, ale
możesz przyjaciół. Na pewno nie będziesz sam,
tylko bądź aktywny, a wrażliwość poetycką czuję
podskórnie, więc witaj wsród..
Życzę przyjacół, oczywiście.
Pisz a nie będziesz samotny/a/... nie wiem kim
jesteś... więc taka forma ostatniego słowa.
zajrzałam w duszę Poety co nad sobą skargę roztacza w
tonie romantyków bo nim jest a więc pusta karta go
boli i to cierpienie wydostało się Natchnienie
przyjdzie zaraz bo noc cicha i spokój Wiersz jest
mocny i podoba mi się podskórny gniew Na tak!
Pozdrawiam przyjaźnie :)
taki... norwidowski Twój wiersz, przynajmniej takie
mam pierwsze skojarzenie.... samotność, jeśli nie z
wyboru, to może być straszna... przyjaciół życzę :)