Oczy Twe...
oczy twe...
czarne!
jak czarna jest otchłań świata,
marne!
jak marna jest ludzka nadzieja
a jednak wierzysz!
ziemska istoto z gliny zlepiona
ze lepszy będzie świat
ze na szubienicy ostatni zostanie stracony
kat!
ból...
ból nadzieji,miłości niespełnionej
tej prawdziwej wiecznie utraconej
ty upadasz...
jak ciało bezwładne
upadasz...
podnosisz rekę,nogę,głowę!
otwierasz oczy i widzisz świat
zaczynasz żyć na nowo
tak codziennie szaro bezkolorowo
w ciemnej palecie barw...
zasypiasz...
wtulona w szary sen
wstajesz...
żyjesz czekając na lepszy świat
by twe oczy nie były czarne!
by nie byly tak piekielnie marne!
by twoje serce nie bylo jak...
słońce czarne...
jestes piękna, jedyna, cudowna
bez powrotnie zatracona
uwierz ze żyjesz!
nie grzeb nadzieji zanim sie nie narodzi
los za nos cie wodzi
uwierz ze lepszy bedzie świat
tak sie da
dla natali aby zawsze miala nadzieje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.