Od Gabrysia
Czytacie, czytacie i sami widzicie.
Nic z palca nie jest wyssane.
Te wierszyki to jakby po części życie
które opowiada opowieści nieznane.
Bo któż wiedział z Was, iż pan pod
krawatem
który jest dystyngowany i wyperfumowany
w piwnicy przez kobietę traktowany batem
nieludzko po tyłku jest chłostany,
biczowany.
Gdyż lubi to!
Edward uchodzący za spokojnego człowieka
gdzie w okolicy jest poważany
własnego warsztatu na starość się
doczekał
w nim pracuje drutem nagrzanym
nad własnym ciałem
… he he he.
Spokojni, skryci ludzie i wielkie
tajemnice
spokojne charaktery. A jakie różnice!?
Z tym, co na zewnątrz, a co w środku
siedzi.
Powiecie, że pieprzę?! Nie! Gabryś nie
bredzi!
Komentarze (1)
Kolejne, interesujące danie podałeś.